A kiedy opowiedziałeś mi, że Cię odrzuciła, nie mogłam w to uwierzyć.-'Zawiodłam, przepraszam. Byłam przekonana, że Wam się ułoży. Wszystko szło tak, jak powinno. Nie było mowy o porażce... A jednak... Myliłam się. Tak bardzo jest mi przykro. Dałam Ci złudną nadzieję. Wiem, jak teraz jest Ci źle. Kurde.! Tak bardzo chciałam Twojego szczęścia. Tak bardzo...' A Ty,tak całkiem na luzie, przerywając moje wyznanie poczucia winy, powiedziałeś 'Spokojnie Mała, to nie Twoja wina, dziękuję, że jesteś...' Właśnie wtedy poczułam na dobre, że odzyskałam przyjaciela. /miiisiiiaczekk.
|