` Łał. Drżącymi rękami odczytuję coraz nowsze Twoje wiadomości. Pocieszasz mnie, mówisz, że kiedyś na pewno znajdę Tego Jedynego. A ja odpowiadam : "Nie ma kogoś takiego. To tylko bajki dla dzieci." Później dowiaduję się - mnóstwo osób Cię kocha. Śmieszne, co nie? Ty masz tej miłości za dużo, a ja za mało. Wzruszasz tylko ramionami...Po chwili odpisujesz. "Kochasz mnie?" Padło pytanie. Odpowiedziałam a moja odwaga nie zostaje wynagrodzona : żegnasz się. Dlaczego nie możesz po prostu powiedzieć, że mnie nie kochasz, zamiast wymigiwać się od odpowiedzi, cholernym "dobranoc" ?! /psychozazaoknem
|