|
doskonale pamiętam gdy nie przesypiałam całych nocy siedząc przy oknie , tuląc mocno miśka i błagając by wkońcu na podwórko wjechało auto taty. nienawidziłam gdy wyjeżdzał gdzieś daleko by załatwiać przeróżne sprawy. wtedy mama przychodziła do pokoju i mówiła , że jak tylko usnę i obudzę się rano to tato będzie już w domu. zawsze Jej ufałam , i faktycznie - nigdy mnie nie zawiodła. budząc się rano słyszałam głos taty w kuchni - tyle mi wystarczyło, bo już czułam się bezpiecznie wiedząc , że jest w domu. / veriolla
|