Siedzieli na swojej ulubionej ławce, otaczały ich tylko wielkie konary drzew i soczyście zielona trawa. Było idealnie! Jednak tą cudowną harmonie zakłuciły słowa „Koniec z nami“ wypowiedziane z jego ust. Ona była zdezorientowana. Nagle wybuchła głośnym, bezczelnym śmiechem i wykrzykneła „Co takiego?“. Jeszcze przed chwilą całował ją po karku, a teraz ma czelność kierować do niej takie słowa. „Dlaczego?“ - zapytała pełna negatywnych emocjami. „Tak będzie lepiej..., a teraz proszę odejdź“ Na nic zdały się jej prośby o tłumaczenie jego decyzji, a przecież należała jej się bynajmniej jedna nuta słowa wyjaśnienia. (Cz.I)
|