Uwielbiałam chodzić szkolnym korytarzem, tylko po to, by na środku się na niego rzucić i zacząć całować. Zawsze różne laski patrzyły się na mnie z nienawiścią w oczach. Dużo ich chciałoby być na moim miejscu. Lubiłam, kiedy nauczyciele zwracali nam uwagę, mówiąc, że dla mojego dobra lepiej, byśmy się przestali całować. Kochałam, gdy kumpel brał mnie na ręce i zanosił do Niego, gdy mówiłam, że on ma podejść. Cieszyłam się, gdy idąc korytarzem i napotykając wzrok innych lasek, odpowiadał im 'Gustuję w naturalności.' Wszystko było tak piękne, świat wydawał się lepszy. Teraz, to unikam wszelkich miejsc związanych z nim, nauczyciele patrzą się na mnie ze współczuciem, te pizdy wielce ucieszone, że zostałam sama. W końcu wyjdzie tak, że z tego swojego plastiku obsrają się na rzadko, a ja znowu będę górować i napotykać ich zazdrosny wzrok.
|