nie potrzebowałam niezmiernie namiętnych pocałunków, wzbudzających dreszcze na całym ciele. nie chciałam podniecenia okalającego mnie od stóp do samego czubka głowy. pragnęłam jedynie zwykłego całusa w czoło, który jakby przemawiał do mnie tajemniczą mocą, mówiąc, że On wcale nie chce mnie uwodzić, żeby w końcu zaciągnąć do łóżka. chce zapoznać się z moją duszą, przeniknąć ją, połączyć w jedność ze swoją, tworząc coś... coś pięknego. /definicjamilosci
|