przyszedłeś do mnie po podręcznik do biologii. nie chciałeś wejść na herbatę, więc wzięłam kurtkę i usiadłam z Tobą na klatce, zupełnie jak za dawnych czasów. wiedziałam, że to się nie skończy bez ofiar. i mimo że zraniłeś mnie X razy i za każdym razem wiem, czym to się skończy, gdy się żegnaliśmy i pocałowałeś mnie.. po prostu oddałam pocałunek. zupełnie naturalnie. i miałam rację - nie obyło się bez ofiar - teraz cały czas o tym myślę. / sszepteem
|