siedziała na schodach, nie miała siły iśc do góry. Jak małe bezbronne dziecko sie rozpłakała, czuła, że ulatuje z niej cały gniew. Nagle usłyszała kroki nie miała nawet siły wstać, nie zwracała uwagi, że któryś z sąsiadów zobaczy ją w takim stanie. poczuła czyjś oddech na sobie. Ocknęła się i zobaczyła przed sobą swojego najlepszego przyjaciela, przytulił ją i zabrał do domu, a ona wiedziała ,że jest w stanie zrobić dla niej jeszcze więcej./ koziikkk
|