często ludzie przez te kilka lat przywiązują się do swojej szkoły , klasy i nauczycieli . czy ja jestem przywiązana ? absolutnie nie . szkoła jest dla mnie najzwyklejszym budynkiem - jak urząd skarbowy , czy sklep , do którego wchodzę by z niego czerpać , podobno . te trzy lata w niej absolutnie nie przywiązały mnie ani do niej , ani do klasy , ani do ludzi w niej przebywających . owszem , są Ci których uwielbiam , ale to są nieliczne wyjątki . chociaż lubię czasem posiedzieć w tym dziwnym budynku , pośmiać się z panienek które za wszelką cenę chcą przestraszyć mnie swoim wzrokiem i efektem wrednej miny , która kompletnie im nie wychodzi - a ja jedyne na co zwrócę uwagę to źle pomalowane rzęsy . lubię siedzieć na lekcjach , a raczej kłaść się na ławce ze śmiechu . lubię też od czasu do czasu popatrzeć na pewne osobistości - jedne z kręgu moich znajomych , inne nie . ale absolutnie nic mnie tam nie trzyma , kompletnie . i gdyby nie ludzie , których tam poznałam - dawno znalazłabym się w całkiem innym miejscu . < 33
|