Trzymasz ma reke,
Gladzisz me wlosy,
Bierzesz na spacer
W poranku rosy.
Choc jestem zla,
Dobrego nic we mnie,
Przytulasz mnie codzien,
Calujesz tajemnie...
I tylko ten strach,
Że stracic Cie moge,
Przepelnia ma dusze,
Przywraca trwoge...
Że zranie doglebnie,
Przez wlasna glupote.
Przez wlasne klamstwa,
Ktore wciaz plote.
I z tego strachu,
Co noc tylko szlocham.
Bo chyba naprawde...
Naprawde Cie kocham...
|