Spotkałam go przypadkiem, chciałam zabawić się jego kosztem, a on stał się moim przyjacielem. To on dzwonił co chwilę, pytając jak się czuję, zasypywał mnie sms'ami a gdy tylko nie odpisywałam, dzwonił by sprawdzić, czy wszystko ok. To on przejechał kawał drogi porzucając swoje obowiązki tylko dlatego, że się bałam. To on sadził mi kopniaki w tyłek abym szła na przód i się nie cofała. To on podtrzymywał mnie, bym nie upadła właśnie wtedy, kiedy miałam na to największą ochotę. Przyjaciel - taki, o jakim nigdy nie marzyłam.
|