wróciłam ze szkoły strasznie zmęczona. - no i pewnie. pusta lodówka, obiadu nie ma. pizze zamówimy na rachunek tatusia, a co. - wyjąkałam z grymasem na twarzy. kiedy zamówiłam pizze poszłam do siebie na górę przebrać się. kiedy miałam na sobie tylko bieliznę zadzwonił dzwonek do drzwi. - ehe, pewnie mama. - rzuciłam ruszając na dół. otworzyłam drzwi, a tam stałeś Ty w tej swojej luzackiej pozie. - kooooocie! - warknąłeś szybko zamykając za sobą drzwi. - co Ci? - spytałam śmiejąc się i zakrywając Ci oczy byś nie patrzył. - ja mogę.. jesteś w końcu cała moja, ale kurwa jakby to listonosz był albo jakiś pedofil to co? spojrzałam na Ciebie i znowu wybuchłam śmiechem. - to taki superman jak Ty by mnie uratował, no nie man? - wydusiłam z siebie śmiejąc się. - nawet taki turbodymoman by mnie nie zagiął! - odparłeś z dumą i zacząłeś mnie łaskotać. /happylove
|