miliardy istnień, płaczące niebo i odgłosy kłótni. tak wiele niepowstrzymanych nieszczęść, mnóstwo niepohamowanego idiotyzmu. stargane emocjami ciała, marnują swoje resztki w imię miłości. zabłąkane dusze szukające miejsca, bezsensownie obijające się co chwilę o twardą ścianę rzeczywistości. potykająca się o własne pomyłki ślepo dążę do odpowiedzi ukrytych gdzieś w podziemiach podupadającego świata. z pesymizmem namalowanym na twarzy, mianuję śmierć życiową nagrodą. - lady electronova.
|