kłócimy się, nie odzywamy sie do siebie, udajemy ze sie nie znamy, zachowujemy sie jakby 'nas' nie bylo... taa... nasza chora miłość. nie wiem jak to musi wygladac z boku ale nie obchodzi mnie to, wazne ze jestesmy szczesliwi i po dniu przekomarzania sie ze sobą wpadamy sobie w ramiona i konczymy go pocałunkiem.
|