dzisiaj otwierając szufladę, znalazłam coś w samym końcu, pod gruba warstwa koców. kolorowe pudełko. zaciekawiona, wzięłam do ręki i otworzyłam. jednak już po chwili tego żałowałam. nie miałam jednak tyle silnej woli, aby je znowu zamknąć. sięgnęłam po rzeczy znajdujące się w środku. tyle tego było... pierwsze, co rzuciło mi się w oczy - nasze wspólne zdjęcia. uśmiechnięte dziubki, splecione dłonie, całusy w czoło i nie tylko. na jednym z nich napis ' forever '. łzy napłynęły mi do oczu. szybko je otarłam. sięgnęłam po kolejna porcje wspomnień. lista naszych ulubionych piosenek. oczywiście kochany happysad. kolejny przypływ łez, drżące ręce. brnęłam w to dalej. kartki na urodziny, walentynki. zasuszona róża, którą dałeś mi na pierwszej randce. patyczek od loda, którego kupiliśmy spacerując wspólnie przez park. była też tam Twoja bluza. nie wytrzymałam. wzięłam ją do reki i mocno się w nią wtuliłam. tak jak robiłam to w Twoich ramionach. / 1
|