Widziałam potwora za łóżkiem. Miał wielkie wystraszone oczy, niezdrową cerę, i matowe włosy. Zawsze bałam się potworów zza łóżka. Mama mówiła, że zjadają dzieci które nie słuchają rodziców.
Ten potwór wyglądał na bardziej przestraszonego ode mnie. Przyjrzałam mu się dokładnie. W małej, wychudzonej rączce ściskał brudnego, futrzanego miśka. Nagle potwór zniknął.
Następnego wieczoru, potwór z powrotem wyszedł ze swojego ukrycia. Tym razem nie miał już miśka, a jego oczy nie były wielkości talerzyków do ciasta.
|