Trwała ostatnia lekcja polskiego. Znudzona narysowałam serduszko na marginesie zeszytu. On wziął długopis i wypełnił je niebieskim tuszem. – Eeej, co robisz z moim sercem?! – udawałam oburzenie. – Z Twoim sercem? – odparł – To już moje serce. – Może i w teorii, ale nie w praktyce- westchnęłam. - Miałem na myśli moje wykonanie. - dodał, pozbywając mnie tymi słowami resztek ostatniej nadziei.
|