Mieliście tak kiedyś, że nawet twarz przypadkowej osoby w autobusie, przypominała wam twarz osoby, za którą tęsknicie? Bo mnie to od jakiegoś czasu spotyka, że łapaliście się na tym, że robicie sobie którąś herbatę z rzędu, tylko dlatego by o Nim nie myśleć? Że rano największym pragnieniem jest dotyk Jego rąk? A wieczorem, gdy zasypiasz, chiałabyś usłyszeć tylko Jego "Dobranoc"? A gdy ktoś przypadkowy na ulicy wpowiada Jego imię, szybko się odwracasz? Mieliście tak? Ja nadal mam. Ale już nie chcę! Naprawdę. I gdy tylko kiedyś mi przejdzie, nie chcę, by nigdy więcej ktoś przypadkiem trafił w moje serce. Chcę być jak jakaś skała, góra lodowa, czy cokolwiek i ogrodzić swoje serce murem, żeby już nikt Go nie zranił.
|