1. Było ciepłe jesienne popołudnie. Słuchałam muzyki i krzątałam się po pokoju. Zadzwonił telefon.– Czekam tam gdzie zwykle, bądź za moment. Chwyciłam kurtkę i wybiegłam, trzaskając drzwiami. Spotkaliśmy się pod lasem zaledwie kilka metrów od mojego domu.– Cześć, gdzie jest reszta?– rzuciłam na powitanie. Od jakiegoś czasu spotykałam się jedynie z Nim i chłopakami z osiedla. – Nie mogli urwać się z chaty, ale zaraz powinni tu być. Kiedy skończył zadnie na drodze pojawiło się trzech chłopaków, w tym jego młodszy brat i dwóch kumpli ze szkoły. Najwyższy z nich trzymał na smyczy pociesznego teriera. – To jak? Fajeczka? – powiedział bawiąc się płomieniem zapalniczki. Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy przemierzać naszą stałą trasę pośród leśnych chaszczy z psem na czele. Wzięłam papierosa do ust, a On go podpalił. Za każdym razem, gdy to robił przechodził mnie niesamowity dreszcz. Usiadłam na przewalonym drzewie i zatapiając się w kolejnych buchach, próbowałam uspokoić przyśpieszone bicie serca.
|