niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiere w siebie.. Na czole pojawia
się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka
wieje kiczem. Zamykam się wtedy najczęściej w łazience. Odkręcam wodę i
tępo patrzę w zalatujący chlorem wir. Pralka przypomina trochę moją głowę. Moje dwa
tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych
gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. siedziąc machając nogami marzę
o końcu świata.. o czymś co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście..
w 54152152025 cm. tego kurewskiego szczęścia ..
|