czuła się wykorzystana, oszukana, nienawidziła dwulicowości, a on wykorzystał jej uczucia, jej miłość, pobawił się i wyrzucił jak śmieć... bo przyszła inna napalona na niego suka, a alkohol robi swoje, oplotła sobie go... a teraz najchętniej zamknęłaby się w pokoju z kubkiem gorącego kakao kochaną "comą" i wypłakiwała się w poduszkę, ale wie że nie warto przez niego się załamywać, nie jest wart łez, bo osoba która będzie tego warta nie doprowadzi jej do płaczu...
|