cz3.Po czym wyszedł na dwór(a teraz jest mroźno) pokręcił się po podwórku i poszedł do starej chałupy(czyli nasz dawny niezamieszkiwany już dom, zaraz obok tego teraźniejszego naszego. tamten to już taka graciarnia i rudera) wyszedł jeszcze do stodoły (pewnie maił tam jakiś alkohol schowany)i poszedł tam spowrotem. Spał tam całą sobotnia noc. Bałam się że zamarznie, ale mama powiedziała że tam są dwie duże puchowe pierzyny i łóżko, więc nie ma obaw. bałam się że coś sobie zrobi np. powiesi się bo jego tata(mój dziadek) też był alkoholikiem i powiesił się tak bez przyczyny kiedy się upił. Mam takie obawy za każdym razem kiedy w poszukiwaniu albo pijany wychodzi z domu i do tego wkurzony na cały świat. To jest straszne, nie wiesz czy go jeszcze zobaczysz.
|