prozaiczne wspomnienia otumaniają mi głową, z dnia na dzień coraz bardziej. mam dosłownie przed oczyma ten dzień, kiedy to wracałam ze szkoły, byłam niedaleko swojego bloku.. w odległości trzystu metrów słychać było donośny dźwięk karetki i policyjnych syren. tętno przyspieszone, sto myśli na minutę, drżenie rąk. zbiorowisko obok klatki schodowej, ratownicy wynoszą jakąś osobę na noszach. bicie serce zmaga się z hałasem przechodniów. w oczach tylko strach, gniew, kiedy to okazało się, że straciłaś najbliższą Ci osobę. za to już nie zapłacisz kartką MasterCard, a tak bardzo chciałbyś ziomuś.
|