Miałam urodziny,szesnaste urodziny.Był maj,chodziłam bez celu po parku ze łzami w oczach i żalem,że wszyscy zapomnieli o mnie.Tylko kilka sms od koleżanek,kasa od dziadków po prostu porażka. Było już dobrze po 22 siedziałam u siebie w pokoju nagle otwierają się drzwi i stajesz w nich Ty.Z bukietem róż i moimi ukochanymi czekoladkami.Odebrało mi mowę...Wyjąkałam tylko 'Ty tutaj?' na co on odpowiedział ''wszystkiego najlepszego kochanie' .Ja ze słodkim głosem odpowiedziałam 'kochanie to mów sobie do swojej nowej dziewczyny' i wyjebałam go za drzwi.
|