niby na pozór niewiele zmieniło się po Jego wyjeździe. kilka dni każdy chodził smutny, ale niedługo potem wszyscy wrócili do normalnego życia. imprezowaliśmy , śmialiśmy się, kłóciliśmy. wciąż na japach widziałam ten sam uśmiech - ale mimo to przy najmniejszym szczególe przypomianjącym Go , zapadała dziwnie krępująca cisza. tak, wszyscy cholernie za Nim tęskniliśmy , tęsknimy - choć to już nie ten sam człowiek. / nie moje , nie wiem czyje .
|