A kiedy wczoraj podniosłeś mnie i przez chwilę trzymałeś na rękach, poczułam, że jesteś jak kiedyś. Znów przypomniało mi się jak bardzo kocham Twoje oczy mimo, że w ciemności nie było widać ich błękitu. Jak kocham Twoje dłonie, którymi trzymałeś, żebym nie upadła mimo, że schowane były pod rękawiczkami. Jak bardzo chcę Cię przytulić i poczuć zapach Twojej bluzy mimo, że wczoraj widziałam tylko kurtkę. I wreszcie jak bardzo chcę z Tobą być mimo, że przecież masz JĄ... /opisistka.
|