Koniec treningu. Jeszcze ostatni dwutakt i do szatni. Tego wieczoru nie spieszyło mi się do domu, tam czekała na mnie chemia i matma. Leniwie rozpuściłam blond włosy sięgające prawie do pasa. Wszystkie dziewczyny zdążyły się przebrać i wyjść. Ostatnia Monika rzuciła "Sorki siostra, dzisiaj nie czekam na Ciebie, bo Maciek ma po mnie przyjechać" Odrzuciłam, że nie ma sprawy i wyszła. Ja ściągnęłam malinową bokserkę, zostałam w szarych dresach i czerwonym staniku. Nagle ktoś złapał mnie za ramię..Odgłos otwieranych drzwi zgłuszył mi Grubson. Przestraszona odwróciłam się "Misiek kurwa, wiem, że chcesz żebym padła przed Tobą, ale na pewno na zawał?" Odpowiedział "Przepraszam Kotek, po prostu nie chciałem żebyś wracała sama po nocy."
|