Gdy rozmawialiśmy na skypie... Ja On i Ona ... nie byłam wcale z nimi w temacie... słyszałam jak się dogadują on ją rozśmieszał... pierwsze na myśl przyszło że on by lepiej pełnił rolę przyjaciela... w końcu potrafi ją rozbawić i się dobrze dogadują... a ja tylko narzucam jej moje problemy i daje jej tą satysfakcje że odebrała mi go... nie jestem zła za nić w końcu to jego wybór... po kilku minutach nie wytrzymałam zaczęłam płakać i wyszłam ... położyłam się na łóżko i zaczęłam nadzwyczajnie płakać.... sama nie wiedziałam dlaczego... przecież ja go nie kochałam nie kocham i być może nigdy go nie zapomnę...
|