2. … w tym momencie drzwi szeroko się otworzyły i zapaliło się światło. Chłopak spojrzał na Niego i odruchowo odskoczył ode mnie. Znieruchomieliśmy oboje. Dostrzegłam rozczarowanie w Jego oczach. – Ach, widzę, że dobrze się bawisz, przepraszam, że przeszkodziłem. –wyglądał na wściekłego, posłał kolesiowi złowrogie spojrzenie, zgasił światło i wyszedł, trzaskając drzwiami. Bez zastanowienia wybiegłam za Nim. Chciałam krzyknąć – To nie tak jak myślisz! – ale Duma pociągnęła mnie za rękę, szepcząc – Daj spokój Młoda, nie warto.
|