siedzieliśmy z paczką na piwku, bawiąc się wyśmienicie. gdy wszyscy się już rozeszli zostałam sama. siedziałam z piwem w ręku. po chwili usłyszałam za mną kroki. to był on z kolegą. usiedli stolik dalej. czułam jego spojrzenie na sobie co trochę mnie krepowało. gdy już prawie miałam wychodzić nagle podszedł, spojrzał mi prosto w oczy i powiedział usiądź jeszcze na chwilę. nic nie mówiąc usiadłam i czekałam na to co powie. zapytał co u mnie i czy może napić się ze mną, kiwnęłam jedynie głowa. nagle z dziwnym zdenerwowaniem powiedział „mogę Cie o coś zapytać ?’odparłam, pytaj…” czy jeszcze czasem o mnie myślisz ?” ja z najbardziej sztucznym uśmiechem na świecie spojrzałam i rzuciłam ”człowieku już dawno pogodziłam się z tym, że mnie zostawiłeś po za tym mam kogoś…’i wyszłam nie mogąc uwierzyć w to co powiedziałam. widziałam jak jeszcze przez dłuższą chwile siedział w tym samym miejscu. opierając się o stolik zasłonił sobie twarz rękoma... / impossible2
|