Wracałam ze szkoły na głowie mając kaptur, a w uszach dudniła muzyka ze słuchawek. W pewnym momencie ktoś pociągnął mnie za ramię, odwróciłam się. To byłeś ty. Stałeś przede mną cały zapłakany. – Ziomek, nasz związek już dawno się skończył. Teraz masz ją, więc nie przychodź wypłakiwać mi się w rękaw. Ten blond-plastik pewnie gdzieś za tobą czeka. Spadaj. – Nie mam już jej.- Jak to ? – Powiedziała, że moje serce i tak kocha Ciebie; że myślami wciąż jestem z Tobą ; że nasza miłość trwa. – Myli się, nic nie trwa. Wszystko już dawno się skończyło! - zostawiłam cię na środku chodnika i odeszłam. Bez wyrzutów sumienia. Dziś byłaby nasza rocznica. Chciałeś wykorzystać ten moment, myślałeś , że zmięknę. Twój błąd. Wolałam pozostawić cię w takiej sytuacji jak ty mnie. Samego , ze łzami w oczach i tęsknotą w sercu . A teraz, gdy mijam cię w szkole, nie myślę już o tym co było. Zapomniałam, dzięki twojej blond-sztuce. Ona ukarała Cię za mnie, twoim sposobem wykorzystywania ludzi. Boli ? | vajolla
|