Czekała na niego przez cały dzień. Zastanawiała się tylko czy pamięta o ich rocznicy. Spojrzała na zegarek - 23:58. Zadzwoniła do niego, mając nadzieję, że odbierze. Nagle dzwonek do drzwi. Odkładając telefon w przedpokoju otworzyła drzwi. Przed nimi jakby nigdy nic, z bukietem białych róż stała jej miłość. - Spóźniłeś się. Już jest dzień po naszej rocznicy. - powiedziała obrażona. - Nie prawda ! Jest dopiero 23:59 ! Myślałaś, że zapomniałem, skarbie !? - mówiąc to, pocałował ją w czoło, a ona rzuciła się na niego wyrzucając z jego rąk kwiaty i pocałowała go tak, jakby to miała być ostatnia ich minuta w życiu. // bodyandsouul
|