Na każdym kroku znajdowała w domu rzeczy które kojarzyły się z nim. Cały dom był jednym wielkim skojarzeniem. Brakowało jej kogoś na fotelu przed telewizorem z nogami na stołku. Brakowało, choć wcześniej było bardzo irytującym zjawiskiem. Brakowało nawet tych beznadziejnych rozmów pozbawionych sensu. Brakowało tej ohydnej fasolowej której nienawidziła, a którą zawsze gotował. Łzy cisnęły się do oczu jak głupie a ona zastanawiała się dlaczego? dlaczego ich zostawił ? dlaczego jej już nie kocha? dlaczego nie kocha już mamy? Płakała do upadłego. Krzyczała bez powodu i chciała go zobaczyć. Chciała, ale bała się tego. Nigdy nie dogadywała się z ojcem, ale kochała go jak nikogo innego.
|