Czy to nie paradoksalne, że stopień siły z jaką mnie zranił jest wprost proporcjonalny do uczucia jakim go darzę? I mimo to że miałam być silna i czuję się wolna bez niego to i tak od czasu do czasu zamykam oczy, kładę się na łóżko i między przetarciem łez a wysmarkaniem nosa łudzę się że zaraz on przyjdzie i powie"Ej mała! No co ty Kotku, przecież wiesz że Cię kocham:) A to że tak ostatnio było to z powodu.. tego że porwali mnie kosmici.. że ktoś mnie sklonował i podmienił na tydzień.. że w sejmie jest burdel.. że euro podrożało .. że małe radioaktywne mrówki wyjadły mi mózg.. cokolwiek ludzie!";)))
|