Poszła w ich pamiętne miejsce. Usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję. Była cała roztrzęsiona. Na twarzy miała rozmazany tusz. W ręku trzymała, butelkę czerwonego wina. -Tęskniłaś? -usłyszała z oddali. Obróciła się gwałtownie. Stał, jak gdyby nigdy nic. Wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik. Wino spływało po ulicy. Podeszła do Niego i wybuchając płaczem niczym opętana, zaczęła okładać go rękami. -Po co wracasz?! Po co?! Dlaczego znowu robisz mi to samo?! Nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! Nie chcę Cię widzieć! Opadła z sił. Kucnęła i zwinęła się w kłębek. Klęknął obok niej. Przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Naiwnie uwierzyła... Po raz kolejny.
|