lód w mojej krwi; rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni
które pewnie jeszcze przeżyję
weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
chciałabym z Tobą pójść lecz nie umiem stawiać kroków
nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
nie potrafię wypowiadać słów
i w milczeniu odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic
i na pewno nie odgadnę czy chcesz ze mną pójść przez szaleństwo.
|