Chyba powoli się uodparniam na to wszystko, na świadomość, że ja tu mam swój świat a on gdzieś tam prowadzi swoje nowe życie. Już nie robi na mnie takiego wrażenia jego profil na portalu społecznościowym czy opis na gadu. Gdy tak obserwowałam jego życie to zrozumiałam, że to jest już inny człowiek, to nie jest mój D więc nie mogę go kochać. Fakt, nadal mi zależy, ale inaczej. Tak ze spokojem podchodzę do tej miłości. Tyle miesięcy to trwa, że zdążyłam się przyzwyczaić do tego stanu. Może nadal tęsknię za jego zapachem, uśmiechem, głosem, ale to nic, przecież bez tego da się żyć. Więc żyję, tylko czasem tak zimno się robi wokół mnie i samotność doskwiera bardziej niż zwykle i wtedy nawet się popłaczę, ponarzekam, poużalam się nad sobą bo przecież mam do tego prawo. Samotna kobieta ma prawo czasem ukazać swoją pokaleczoną duszę.
|