Jak to jest że zawsze jak coś się dzieje, to wszyscy biegną do mnie.? Chociaż z jednej strony to nawet fajnie, bo wiem że o mnie myślą, czuje się potrzebna. Ale z drugiej rozmawiają ze mną nie domyślając sie że ja też mam problemy i to takie w których nie pomoże jedna czy dwie krótkie rozmowy i ten zryty tekst "wszystko się jakoś ułoży, będzie dobrze". Nie to mi w ogóle nie pomaga, tylko jeszcze pogarsza sprawę bo wiem że nie będzie.
|