Noc spędzona w Jego objęciach. Ranek 14 luty... Wyszedł na spacer z psem, a ja wylegiwałam się jeszcze w łóżku. Nie było Go przez dłuższą chwile, wiec zamknęłam oczy i czekałam na Niego. Przyszedł, pogładził mnie po policzku, dłonie miał zimne od mrozu. Otworzyłam oczy i ujrzałam piękny bukiet kwiatów, który trzymał w dłoni. Spojrzał na mnie i powiedział : 'To dla Ciebie Kochanie. Będziesz moją Walentynka?' Szczęście, które rysowało mi się na twarzy... BEZCENNE! / vasziii_ann
|