-nic nie mów.! i sie nie śmiej.! niedobrze mi. -no ja też go dawno nie widziałam. -Ejjjjj.! jak tu podejdzie to mu przypie*dole. -on tu idzie.to ja spadam na chwile. - zostań bo go zabije. / Kumpela sie zmyła, były przyszedł, przyciągnoł ją go siebie i namiętnie pocałował. Mimo tego że sie wyrywała, on nie wypuszczał jaj z objęć. Po chwili szepnoł do ucha :Przepraszam, kotku wybacz mi. Prosze. Ona wyrwała mu się i uciekła z płaczem... Pod jej domem stał ten dupek, a ona rozerwana pomiędzy tym co czuje, a tym co wie musiała wybierać najlepszą decyzje. Uległa mu.
|