Najłatwiej jest mi się poddać. I choć sama w to nie wierzę, to przestałam ufać instynktowi. Rozum. Głupi rozum własnie się wtrącił. Nie mam wyboru, co mi zostało? I w sumie sama nie wierzę też w to, że opuściłam moje motta. Nieudane próby wcale nie motywują mnie do walki. Nie wstanę, nie będę walczyć, nie wygram. Upadłam i poddałam się. Dość rozczarowań, goodbye my lover.
|