To tak samo jak z dietą: trzeba w sposób dogmatyczny przestrzegać poleceń
lekarza, co najwyżej osiemdziesiąt gramów mięsa, co najwyżej pół kieliszka wina do
posiłku. Rzecz nie w tym, że po zjedzeniu dziewięćdziesięciu gramów mięsa i wypiciu
trzech czwartych kieliszka utyjesz w dostrzegalny sposób, ale w tym, że jeśli przejdziesz
od osiemdziesięciu do dziewięćdziesięciu gramów — po tobie, bo nie ma już powodu,
byś następnego dnia nie zjadł stu gramów, a potem nie zaczął objadać się jak zawsze...
|