wczoraj stojąc przy kaloryferze i patrząc się na księżyc koło którego świeciły małe i śliczne gwiazdeczki... nagle wróciły wspomnienia z wakacji gdy leżeliśmy na boisku i oglądaliśmy gwiazdy to były najlepsze wieczory spędzone z kimś naprawdę waznym w moim życiu... po chwili powiedziałam na głos "szczęśliwych walentynek skarbie" zaczęły lecieć mi łzy posmakowałam słony smak moich łez uśmiechnęłam się i położyłam się na łóżku i chciałam żebyś był w tym momencie koło mnie żeby to było lato i byśmy byli tak samo szczęśliwi jak w tedy ... no własnię pozostało mi tylko "chcialabym"
|