Sram na renifery chłopcze
To nie mój poziom
Moje sanie ciągnie czarny kozioł
Dzieci proszą mnie o zabawki w listach
Zamiast tego przynoszę im kolędy antychrysta
Tryska krew
Mąż żonie łeb odrąbał
Zamiast śniegu spada wodorowa bomba
Wjeżdżam jak kombajn w grupę przedszkolaków
A w barszczu znajdziesz ludzkie ucho z resztką kłaków
Gnijące na haku ścierwo wrzucamy na grill
Silent night zamieniamy w silent kill
|