A tak z okazji walentynek stwierdziłam, że usiądę na balkonie z drinkiem i papierosem w ręce, wiatr będzie mi dmuchał w twarz i popatrzę w gwiazdy wypowiadając chyba po raz etny to samo życzenie. To co mówię za każdym razem, gdy widze spadającą gwiazdę, gdy mam rzęsę na policzku, gdy patrzę na zegarek o 22:22,00:00, 11:11. Tak, takie durne rzeczy, a ja jak dziecko w nie wierzę. | chudzielec.
|