Wiesz... nie chodzi o to, że kocham innego. Nie jest też tak, że czymś zawiniłeś. Po prostu... nie cieszy mnie już tak, jak kiedyś Twoje " kocham ". Nie uśmiecham się już tak szeroko, jak wcześniej, widząc Twoje oczy, w których jeszcze niedawno widziałam sens życia. Wzruszam ramionami, kiedy mówisz, że nie było minuty, w której byś o mnie nie myślał. Nie jest tak, że Cię nie kocham. Po prostu... ta miłość jest już zwykłą szarą codziennością, rozumiesz?
|