hehe niby zwykły dzień a jednak nie wkońcu to 14 luty , w szkole normalnie bez szału pierwszy dzień po feriach hah opowiadałyśmy sobie o studniówce i o tym co robiłyśmy w feriee. Po szkole Iwka z Anią sie pytają co robię a ja z tekstem dziś są walentynki a ja walę drinki z wielką ochotą poszłysmy do pierwszej lepszej knajpy , żeby sie napić , już po drodze było ciekawie , chociaż zakochanych par nie wiele , koniec naszej ulubionej ulicy i kogo widzę Artura tego co bujał sie we mnie jakiś czas temu hah a ja uśmiechnięta od ucha do ucha patrze mu w oczy i idziemy z dziewczynami dalej . Weszłyśmy do Jagi z wielkim zamiarem picia , ale nici z tego rozmyśliłam się stwierdzając , że to nie jest dobry dzień na picie , Ja i Ifka zamówiłyśmy frytki ona cole ja i mała Ania soczki , ona pomarańczowy ja grejfrutowy. Oczywiście , że ja siuu po zamówienie paraduje przez cała knajpe uśmiechnieta hah , czując na siebie wzrok chłopaków z poprzedniego stolika. Jemy sobie spokojnie a w pewnym momencie
|