Miał prawie 1,80 wzrostu a ja zaledwie 1,65. Wkurwialo mnie to że nawet gdy stawałam na palcach niemogłam dosięgnąć jego ust, a on śmiał się ze mnie. Nigdy się nie poddawałam. Ciągnęłam go do ławki, wchodziłam na nią i zaczynałam go całować. Uśmiechnął się cwaniacko- Kurduplu, mogłaś mnie poprosić. Schyliłbym się- wtedy uderzełam go w brzuch i z obrażoną miną usiadałam, a on koło mnie. Siłą wziął mnie na kolana i dodał - Kocham jak się dla mnie starasz, kurdupelku- po czym przytulałeś się do mnie, a na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech / weespierdalaj .
|