czas powrotów. zeszytowe kartki zamienione na klawiaturę komputera. uczucia te same, wciąż niezmienne. urwane połączenia. nie dziś, rozmowy nie są moją dobrą stroną w takich momentach. w zdumieniu odnajduję garstkę nadziei. między klawisze wplecione westchnienia. kilka luźnych przemyśleń, problemy wielkości Karakorum, niepewność niczym Himalaje / breatheme
|