nienawidzę, gdy odchodzisz...
wtedy liczę kroki, które stawiasz...
chcę pobiec za Tobą, przytulić i już nigdy nie wypuszczać z objęć
a trzymajac Cię za rekę, uwilebiam to , że po chwili zapominam , która ręka jest Twoja ... zapominam , że są dwie , nie jedna
chcę, byś był tu...
ze mną...
na zawsze....
nie musisz nic mówić, wystarczy, że jesteś obok...
kocham, gdy się uśmiechasz... tylko dla mnie...
chciałabym każdego dnia budzić się obok Ciebie
zasypiać w Twoich objęciach...
Kochanie...
nigdy nie zrozumiesz, ile dla mnie znaczysz, bo musiałbyś policzyć wszystkie gwiazdy na niebie
nigdy nie zrozumiesz, co czuję, gdy Cię nie ma, bo musiałbyś przestać oddychać...
nigdy nie zrozimiesz, jak bardzo Cię kocham, bo musiałbyś umrzeć z miłości...
|